To znów ja, z kolejną porcją smakowitego pokarmu dla ducha! Wiersz tylko jeden, za to z niezwykle ciekawą historią. Nie mogę Cię zanadto rozpieszczać prawda? ;) Chcę niczym wielcy mistrzowie kina stopniować napięcie i rozbudzać Twój apetyt, abyś niespiesznie, lecz za każdym razem z coraz większą ochotą odkrywał mój skromny poetycki świat... Jeżeli Ci się spodoba (bądź nie) daj znać w komentarzu, twoja opinia będzie dla mnie bardzo ważna.
Wraz z końcem wakacji powinien się zmienić nieco wygląd bloga (oby na lepsze, moje zdolności edycji są jednak dość nikłe):
będą zakładki, dodam trochę słów o sobie, dowiesz się też jakie blogi i strony lubię obserwować. Dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem, ale mam nadzieję, że wyruszysz w nią
razem ze mną.
Do szybkiego zobaczenia,
Cynamonowy Subiekt
To jeden z tych wierszy, które napisałem dla kogoś. Jego historia w skrócie prezentuje się tak: przyjaciółka W. poprosiła mnie żebym napisał wiersz dla pewnej M. na podstawie... zdjęcia. Więc napisałem, a on spodobał się M. Reakcja była tak entuzjastyczna, że jeszcze mocniej uwierzyłem w swój talent. Tak to dzięki poezji zyskałem nie tylko kolejną fankę, ale też poznałem wspaniałą osobę. Za piórem panny sznurem ;) Zatem M., specjalnie dla ciebie!
Lubię
cię w sepii: czarno białą,
Zaskakująco
spokojną i stałą.
Pośród
trzcin złamanych bez korzeni
Zamykasz
oczy marząc, że już nic się nie zmieni.
Że
szum traw już zawsze będzie koił zmysły,
Dotknie
ust wiatr zbłąkany, a sny, które już prysły,
Pozostaną
na zawsze pod zimną ziemią skryte,
Byś
mogła skupić się na tym, co nowych celów szczytem.
Stojąc
tam, po prostu czujesz się pewną,
że
choć dokoła ciebie rośliny ciągle więdną,
Ty
pozostaniesz sobą, ze zdjętą maską, w smukłej czerni.
Tacy
są młodzi: szukający, lecz
marzeniom wierni.
fot. Nela Pajdzik |